Zalewani potokami, a wręcz rwącymi rzekami wszelakiego rodzaju wiadomości, nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy uczestnikami gigantycznej zmiany cywilizacyjnej. Uczestnikami biernymi. Ludzkość, czy raczej jej europejska część, doznawała podobnej zmiany pod koniec XVIII wieku.
Początki robotyki
Dla przypomnienia: W 1775 roku, niejaki James Watt założył pod Birmingham fabrykę maszyn parowych. Początkowo maszyny te były zdolne wykonywać ruch posuwisto-zwrotny. Pierwsze maszyny Jamesa Watta znalazły zastosowanie w kopalniach angielskich, przy odpompowywaniu wody. Jednak kiedy James Watt wynalazł mechanizm zamieniający ruch posuwisto-zwrotny w ruch obrotowy, świat (nie zdając sobie z tego sprawy) stanął na głowie. Po pierwsze, okazało się, że większe pieniądze można zarobić w produkcji, niż na roli, po drugie, okazało się, że konie można zastąpić maszynami.
Nie uczą tego w szkołach: Ludzkość od zarania, bez względu na to, czy za zaranie uznać Egipt, Mezopotamię, Chiny, czy Afrykę Centralną, przez tysiące lat fundowała swoje istnienie i rozwój na rolnictwie. I nagle okazało się, że maszyny dają zupełnie nowe możliwości budowania mocy, mnożenia majątku. Skutkiem ubocznym były rewolucje, powstanie nowych klas społecznych (robotnicy, burżuazja), a nawet formowanie się myśli narodowej skutkujące powstawaniem państw.
Tak, to efekt upowszechnienia się wynalazku (wynalazków) Jamesa Watta.
Co tamta rzeczywistość ma wspólnego z naszą?
Zalewani potokami niby-informacji nie dostrzegamy zmian, które mają miejsce tu i teraz. Nikt w naszej przestrzeni „informacyjnej” o tym nie mówi, ale według danych zbieranych przez niezależne ośrodki analityczne, w roku 2022 w Chinach zainstalowano więcej robotów przemysłowych, niż w innych państwach świata razem wziętych.
W roku 2023 i w bieżącym roku tendencja ta ulega wyłącznie wzmocnieniu.
Dlaczego? Bo Chiny są państwem działającym systemowo. Skoro oczywistym jest kryzys demograficzny, skoro oczywistym jest, że młodzi ludzie mając do wyboru pracę w firmie kurierskiej, czy jako kierowca samochodu na wynajem, albo jako robotnik na linii produkcyjnej, wybiorą te pierwsze opcje, to nie ma sensu kopać się z koniem. Ludzi do pracy w produkcji i usługach nie ma i nie będzie. Żeby utrzymać tempo rozwoju produkcji i usług, trzeba luki w zatrudnieniu uzupełnić maszynami. Bo współczesne technologie na to pozwalają.
Robotyka przemysłowa – specjalność Chin
To, co w tej historii jest niezwykle istotne: Chińczycy do tej kwestii podchodzą tak jak do wielu innych wyzwań – chcą zarazem rozwiązać pewien problem, ale rozwiązując go, zyskać, zarobić. W Chinach od co najmniej 10 lat budowany jest komplementarny ekosystem rozwoju i produkcji robotów przemysłowych. W ramach tego projektu tworzy się łańcuch dostaw, bazę produkcyjną, pozyskuje się (legalnie!) dostępne technologie. Niemcy zorientowali się, że chińska firma Midea przejęła niemieckiego lidera światowej produkcji robotów przemysłowych KUKA, kiedy Chińczycy nabyli (legalnie!) 95% udziałów w tej firmie. Był to w historii chińskiej robotyki moment podobny do tego w chińskiej motoryzacji, gdy firma Geely z Szanghaju stała się właścicielem firmy Volvo.
I tak jak w chińskiej motoryzacji, przejęcie zagranicznego lidera technologicznego nadało niezwykłego przyspieszenia całej branży. Dziś w Chinach produkcją robotów przemysłowych zajmują się setki firm różnej wielkości. Tylko jedna spośród nich, Efort Intelligent Equipment, poinformowała 1 sierpnia 2024 roku, iż rozpoczyna budowę inteligentnej fabryki robotów w WuHu w prowincji AnHui. Fabryka ta już za dwa lata uzyska zdolność produkcji 50 tysięcy maszyn rocznie, a w trzecim roku działalności ma osiągnąć zdolność produkcyjną na poziomie co najmniej 100 tysięcy maszyn. To niemal połowa liczby robotów zainstalowanych w chińskich fabrykach w 2022 roku… Za kilka lat Chiny będą sceną wojny cenowej pomiędzy gigantami produkcji robotów. W efekcie tej wojny i tak już relatywnie niedrogie chińskie roboty, staną się po prostu tanie. Dostępne dla każdego zainteresowanego. Będą mogły wypełnić luki w zatrudnieniu i w krajach bogatych, i w tych bardzo biednych.
Robotyka, a zmiany cywilizacyjne
Jaki ma to związek ze zmiana cywilizacyjną, o której wspomniałem na początku? Otóż roboty przemysłowe, to tylko czubek robotycznej góry. Obecnie w Chinach rozwija się niezwykle szybko bardzo różne rodzaje robotów. Co istotne: to rozwój na etapie pierwszych modeli wprowadzanych na rynek. Niewiele czasu poświęcają temu media, ale w Chinach, w formie ograniczonych terytorialnie pilotaży, rozpoczęły pracę taksówki autonomiczne (robotaxis), latające i jeżdżące autonomiczne drony-kurierzy, latający autonomicznie inspektorzy sieci energetycznych, robotyczni pracownicy obsługi hoteli i restauracji, humanoidalni pracownicy fabryk samochodowych, latające autonomiczne taksówki… Zgodnie z założeniami Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnych ChRL w 2025 roku Chiny będą posiadać kompletny łańcuch przemysłowy dla produkcji robotów humanoidalnych, by w 2027 roku stać się światowym liderem produkcji tego typu robotów.
Prace badawcze i produkcja robotów humanoidalnych to w Chinach jeden z kierunków działalności firm motoryzacyjnych, takich jak BYD, Xpeng, czy Zeekr. Wszystkie one cierpią na brak chętnych do pracy. Wszystkie one wyczuwają potencjał nowego rynku.
Według danych opublikowanych przez chińską agencję Xinhua, wartość rynku robotów humanoidalnych w perspektywie najbliższych 10 lat przekroczy poziom 1 biliona dolarów. Tysiąca miliardów dolarów. Tort znacznie większy, niż ten motoryzacyjny. Wart podjęcia ryzykownych decyzji.
Wspieranie firm i instytucji w inwestowaniu w dziedziny ryzykowne, za to dające perspektywę ogromnych zwrotów, to jeden z priorytetów państwowych wskazanych we wnioskach z III Plenum KC KPCh, które odbyło się w dniach 15-18 lipca br.
Tak, żyjemy w momencie dokonywania się gigantycznej zmiany cywilizacyjnej. Na miarę tej wywołanej przez Jamesa Watta. Tylko wciąż nie zdajemy sobie z tego sprawy. W Chinach zmiana się dokonuje. O czym postaram się uprzejmie donosić w kolejnych felietonach.
autor: Leszek Ślazyk, dziennikarz i ekspert ds. chińskiej gospodarki oraz relacji handlowych między Chinami a Europą; ekspert Fullbax.