Jeszcze chwile temu wydawało się, że filmy jak „Łowca androidów” to fantazja, może technologicznie osiągalna za sto, dwieście lat, ale na pewno nie jutro, pojutrze. Tymczasem okazuje się, że ta przyszłość przedstawiana w 1982 roku przez Ridleya Scotta staje się już po 42 latach rzeczywistością. Jeszcze dziś w wersji bliższej wizji Isaaca Asimova z początków opowiadania „200-letni człowiek”, znanej nam dzięki filmowi Chrisa Columbusa z Robinem Williamsem pod tytułem „Człowiek przyszłości”. Roboty może wspierane są przez bardzo sztuczna inteligencję, może w pewnych przypadkach przypominają ludzi, lub zwierzęta, wciąż są jednak groteskowo nieporadne. Gdzie robotom humanoidalnym dziś do ludzi…
Roboty na wystawach
Ale zmiany tu następują niezwykle szybko. Kilka tygodni temu w dniach 21-25 sierpnia miała miejsce Światowa Konferencja Robotów. Odbyła się w Pekinie. Wedle ludzi związanych z branżą, to obecnie największa impreza tego typu na świecie. W czasie trwania konferencji firmy z całego świata, a głównie z Chin, zaprezentowały premierowe modele robotów wszelakiego zastosowania. Od prostych urządzeń autonomicznych transportujących palety z towarami w magazynach, poprzez roboty przemysłowe, takie skonstruowane, by smażyć naleśniki w naleśnikarni, a wreszcie roboty humanoidalne. W sumie odbyło się 600 pokazów premierowych.
Na tegorocznej Światowej Konferencji Robotów można było zobaczyć efekty prac aż 70 firm specjalizujących się w badaniu, rozwoju i produkcji robotów humanoidalnych. Tak, produkcji. Na przykład firma UniTree z Hangzhou buduje globalną sieć dystrybucji swojego robota humanoidalnego, jak i cyber-psa. Humanoid, który zaledwie przed rokiem poruszał się niczym tetryk trapiony wieloma zaburzeniami motorycznymi, w tym roku jest już w stanie podskoczyć i wykonać w powietrzu obrót o 360 stopni. Cyber-pies robi salta do tyłu, potrafi też stanąć na swoich tylnych łapach i kroczyć na nich pewnie i szybko.
Może się wydawać, że to sztuczki kuglarskie, bez większego znaczenia. W istocie jest to jeden z wielu przykładów niezwykle szybkiego rozwoju technologicznego w tym jakże młodym sektorze. Wszak w Chinach zaledwie w listopadzie zeszłego roku władze wskazały rozwój robotów humanoidalnych, jako jeden z nowych motorów chińskiej gospodarki. I Chińczycy wchodzący na ten rynek zaczęli od razu ze sobą konkurować. Jak również z konkurencją zagraniczną. Nieliczną. Najlepsze chińskie roboty humanoidalne kosztują połowę tego co propozycje amerykańskie, norweskie, czy japońskie. A to przecież zaledwie początek powstawania całego nowego przemysłu. Ale już dzisiaj wspomina się, że sam rynek robotów humanoidalnych może osiągnąć wartość nie miliardów dolarów, jak zakładano jeszcze w zeszłym roku, ale ponad 1 biliona dolarów.

Dlaczego?
To fascynujące zjawisko. Powszechnie uważa się, że na rynku brakuje rąk do pracy, bo społeczeństwa krajów północy się starzeją. Ale to nie ten aspekt demografii ma wpływ na wakaty w fabrykach i montowniach. To technologie sprawiają, że przemysł cierpi na niedobór ludzi chętnych do pracy. Chodzi tu o takie technologie, których w ogóle już nie zauważamy, uważamy za cos tak normalnego, jak chmury na niebie. To aplikacje dostępne dla każdego posiadacza smartfona. Dzięki jednym z nich możemy zamówić sobie do domu coś do jedzenia. Coś na co mamy ochotę, albo budżet. Dzięki kolejnym możemy w pracy, lub w domu kupić buty, pralkę, jakiś kosmetyk. Dzięki jeszcze innym zamawiamy transport w pojedynkę, lub w większej grupie. Nawet nie musimy z nikim rozmawiać. Wykonujemy kilka prostych operacji, płacimy i już.
Jednak za tym „już” kryje się armia ludzi związanych z fizyczna realizacją naszych zamówień złożonych poprzez smartfony, tablety, komputery. I ta armia woli pracować w tej branży, niż spędzać nudne do bólu godziny przy taśmie montażowej, w hali produkcyjnej. I jeśli nagle przybyłoby młodych ludzi na rynku pracy w nieznanej od lat skali, niewielu z nich zdecydowałoby się pracę w fabryce. Podobne, albo i lepsze pieniądze można zarobić gdzie indziej, godzinami pracy zarządza się we własnym zakresie, a już z pewnością nikt tu nie robi problemu z zaglądania do telefonu. Przecież telefon jest tu podstawa pracy.
Roboty w przemyśle
W zakładach przemysłowych Japonii, Polski, Stanów Zjednoczonych nie ma wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników. W Japonii w większości fabryk pracują osoby w wieku 65+, a nawet 70+. Kiedy one się zmęczą nie będzie następców. I dlatego właśnie roboty humanoidalne ich szybki rozwój stał się tak ważny. W odróżnieniu od tego, co miało miejsce ponad 200 lat temu, maszyny nie wyprą ludzi z rynku pracy, nie zmuszą ich do szukania zajęć alternatywnych do dotychczas wykonywanych. Tym razem maszyny uzupełnia luki spowodowane przez niechęć ludzi do wykonywania pewnych prac.
Obawiam się jednak, że rozwiązań robotycznych będzie przybywać. One już są tworzone. A głównym napędem dla ich tworzenia są kolejne doświadczenia różnych branż wprowadzających roboty fizyczne i cyfrowe. Okazuje się, że w wielu przypadkach realizują one swoje zadania lepiej, efektywniej, dokładniej, precyzyjniej, niż jakikolwiek człowiek. Zatem w miejsce człowieka, który się męczy i niekoniecznie przykłada się do pracy jednako przez 8 godzin, wstawia się robota, który na przykład za pomocą szczotki drucianej na tarczy oczyszcza elementy stalowe przed ich dalszą obróbką. Robić to może dokładnie wedle zaleceń nie przez 8 godzin, ale przez niemal 24 godziny. Pani na centrali, która jest cyfrowym robotem wspieranym przez technologie bazujące na AI nie jest zaspana o 3:30 rano, kiedy klient chce zamówić taksówkę, by zdążyć na lotnisko. Pracuje 24/7 i kosztuje tyle co abonament w firmie tworzącej takie rozwiązania.

Najciekawsze rozwiązania
Przyniesie je prawdopodobnie za jakiś czas (niedługi) połączenie rozwiązań z obszaru sztucznej inteligencji z coraz to bardziej wyrafinowanymi konstrukcjami robotów. W połowie września szwajcarscy naukowcy zaprezentowali mechaniczną nogę napędzaną sztucznymi mięśniami. Mięśniami w pełni syntetycznymi, wyłącznie naśladującymi żywe tkanki. W Pekinie na Światowej Konferencji Robotów zaprezentowano całą kolekcje maszyn, których twarze wyposażono w mięśnie, skórę, oczy wodzące za rozmówcą i zdolne do prowadzenia rozmowy w czasie rzeczywistym.
Futurolog Ray Kurzweil od lat głosi, iż ludzkość dokonuje przełomowych odkryć w coraz krótszych odstępach czasu. Według niego w okolicach 2045 roku nastąpi osobliwość, czyli moment, w którym sztuczna inteligencja stanie się doskonalsza od inteligencji ludzkiej i zacznie sama tworzyć kolejne rozwiązania technologiczne, co sprawi, że ludzie niekoniecznie będą mogli nadążać za technologicznymi przemianami.
Robotyczny postęp w Chinach
Tymczasem w Chinach, które twardo trzymają się ziemi, powstają kolejne rozwiązania robotyczne. W niektórych najnowszych modelach chińskich aut wyższej klasy, na podstawowym wyposażeniu jest samodzielne parkowanie. Takie, które polega na samodzielnym poszukiwaniu przez samochód wolnego miejsca do parkowania i parkowania na tym miejscu. Kierowca w tym czasie już dawno zajmuje się zakupami, czy wyborem restauracji. Niedawno w Chinach miał miejsce podniebny pokaz, który zrealizowano przy użyciu ponad ośmiu tysięcy świetlnych dronów Drony te prezentowały na niebie różnego rodzaju animacje 3D. Bez względu na podmuchy wiatru, czy inne naturalne zjawiska. Pokaz zrealizowano dzięki zastosowaniu AI. Nie jest w ludzkiej mocy, by jednocześnie sterować sprawnie i szybko tysiącami latających maszyn.

Nie wiem, czy wizja Kurzweila się ziści. Ale wszystko wskazuje na to, że rozwój chińskiej robotyki sprawi, iż pewnie już niebawem staniemy w obliczu sytuacji, którą wyobraził sobie Asimov: coraz doskonalsze roboty będą coraz przypominać nas ludzi. Aż wreszcie nastąpi taki moment, kiedy maszyny będą chciały być traktowane na równi z ludźmi.
Niemożliwe? Jeszcze niedawno słyszałem, że Chińczycy nie są w stanie wyprodukować porządnego auta, a co tu mówić o samolotach. Minęło kilkanaście lat i okazało się, że potrafią. Czy nie potrafią wyprodukować maszyny na miarę Nexusa-6, znanego jako Roy Batty? Oj, nie zakładałbym się.
autor: Leszek Ślazyk, dziennikarz i ekspert ds. chińskiej gospodarki oraz relacji handlowych między Chinami a Europą.